Strona główna

wtorek, 30 września 2014

"Karma" OS

Violetta-lat 19, zakochana w Leonie.
Leon-lat 20, zakochany w Violettcie.
Diego-lat 20,podrywacz,nigdy nie był zakochany.
Francesca-lat 19, przyjaciółka Violetty, singielka.



                                                                     Violetta

    Właśnie idę na zajęcia jestem już spóźniona a pierwszą mamy biolę te babsko mnie NIENAWIDZI nawet jak spóźnię się minutkę robi mi awanturę i wysyła do dyra. Przekroczyłam próg szkoły akurat zabrzmiał dzwonek. Uczniowie skierowali się do klas. Wchodząc do klasy zauważyłam mojego chłopaka, siedział w przed ostatniej ławce i uśmiechał się do mnie co odwzajemniłam. Usiadłam obok niego.
-Hej kochanie-przywitałam się i musnęłam go w polik.
-Hej.......idziesz dzisiaj z nami na imprezę do  Teriego- zapytał
-Spoko a kto jeszcze idzie
-Francesca, Maxi, Cami, Lu i Fede i znajomi  Teriego-odparł i uroczo się uśmiechną
-Ahh...Ok przyjdziesz po mnie ?-zapytałam i zrobiłam słodką minkę. Westchną.
-Jasne-odpowiedział i objął mnie ramieniem. Resztę lekcji minęło spokojnie nawet pani Kruzińska była jakaś "miła".Lekcje ciągnęły się niemiłosiernie.Teraz jest przerwa na lunch i polem tylko polski i do domciu. Nagle poczułam uszczypnięcie w tyłek. Odwróciłam się i kogo zobaczyłam ? Diego !
Na gębie widniał mu banan i śmiał się kpiąco.
-Czego chcesz- warknęłam do niego i zmarszczyła  brwi.
-A czy ja muszę czegoś chcieć......chciałem tylko spytać czy też idziesz na tą imprezę?
-Tak-odpowiedziałam pewna siebie-ale idę z Leonem i lepiej z tond spieprzaj bo właśnie tu idzie-uśmiechnęłam się zwycięsko a on z zniesmaczoną miną odszedł. A podszedł do mnie mój chłopak.
-Czego chciał-zapytał widać było, że jest zdenerwowany. Nigdy nie lubił Diego z resztą tak jak i ja i cała nasza paczka.
-Niczego przywalał się jak zawsze-odparłam beznamiętnie i przytuliłam go.
-Jak chcesz to mogę z nim pogadać-powiedział i zacisną pięści.
-Nie kotku poradzę sobie-odpowiedziałam i wtuliłam się w niego jeszcze mocniej, trochę się uspokoił. Staliśmy tak jeszcze chwilę i poszliśmy na ostatnie zajęcia. Jak zwykle siedziałam z Leosiem. Całą lekcję coś sobie szeptaliśmy a nauczycielka nas upominała lecz nic sobie z tego nie robiliśmy. Lekcja minęła w miarę szybko, razem z Leonem udaliśmy się w stronę mojego domu bo jak zwykle mój książę mnie odprowadzał. Nawet się nie spostrzegłam a już staliśmy pod moją furtką. -Pa kochanie-powiedziałam i mocno się w niego wtuliłam.
-Ej nie smutaj przecież zobaczymy się jeszcze dzisiaj-powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Wiem......o której będziesz?-zapytałam i popatrzałam w jego szmaragdowe oczy w których utonęłam.
-Impreza zaczyna się o 20 więc będę o  19.30 ok ?-zapytał
-Jasne-musnęłam jeszcze jego miękkie usta i weszłam do domu. Skierowałam się do kuchni gdzie zapewnie jest moja mama. Nie myliłam się siedziała na krześle przy blacie kuchennym i popijała kawę.
-Hej mamo- przywitałam się
-Hej córciu jak w szkole- zapytała jak każdego dnia
-Normalnie a jak ma być- zawsze ta sama odpowiedź
- A nie tak pytam-uśmiechnęła się do mnie. To był już nasz rytuał przychdzę ze szkoły ona pyta jak tam a ja że normalnie i tak w kółko,
-Dzisiaj wychodzę o 19.30 - oznajmiłam i czekałam na jej odzew.
-A gdzie?...Jeśli mogę wiedzieć.-zapytała
-Na imprezę do Teriego
-Dobrze ale proszę cię nie pij za dużo % i wiesz mam nadzieję że z żadnym do łóżka nie pójdziesz a jak już to pamiętajcie o gumkach-pogroziła mi palcem na co chciało mi się śmiać ale darowałam sobie.
-Mamo po pierwsze ma już 19 lat, po drugie nie jestem głupia a po trzecie mam chłopaka Leon kojarzysz ?-zapytałam z poirytowaną miną
-No przecież wiem, ale jakby co to ostrzegałam a teraz idź się zbierać bo jak się nie mylę to to za godzinę wychodzisz-spojrzałam na zegarek faktycznie była już 18.30. Szybko pognałam na górę do swojego pokoju rzuciłam torbę na łóżko i pognałam do łazienki, Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Polałam się ciepłą wodą i na gąbkę nalałam truskawkowego żelu, zaczęłam wcierać go w swoje ciało, spłukałam się po czym polałam tym razem moje kasztanowe włosy aż zrobiły się mokre. Nalałam kokosowy szampon na rękę i  zaczęłam wmasowywać w skórę głowy i włosy. Spłukałam pianę i wyszłam z prysznica. Owinęłam się miękkim niebieskim ręcznikiem a na głowie zrobiłam tzw. turban. Po osuszeniu i i wysuszeniu włosów  założyłam szlafrok i wyszłam z zaparowanego pomieszczenia. Stanęłam przed szafą i zaczęłam wybierać strój na dzisiejszy wieczór zdecydowałam się na krótką czarną sukienkę i czerwone szpile. Zrobiłam ostrzejszy makijaż a po ustach przejechałam krwisto czerwoną szminką.  Wyrobiłam się idealnie bo właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi. To Leoś pomyślałam mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Szybko zeszłam na dół nie zabijając się o mało co na schodach ale co tam...Zobaczyłam mamę rozmawiającą z Leonem mama bardzo go lubiła tata zresztą też. Gdy mnie zobaczył szczęka mu opadła. Sanełam obok niego, pocałowałam w policzek i się uśmiechnęłam.
-Wy-wy-wy-próbował coś powiedzieć-WOW-zdołał tylko wydusić z siebie i się uśmiechną zabójczo.  Zarumieniłam się.
-Dziękuje ty też niczego sobie- był on ubrany w w czarne rurki, koszulę w kratę i buty nike.
-Idziemy- zapytałam a on jakby otrząsną się z transu obiją mnie w tali i ruszył ku drzwi. Była już 19.40 a do Teriego kawał drogi. Leon specjalnie nie przyjeżdżał samochodem bo wie że nie będzie w stanie wrócić. Po 20 minutach staliśmy prze drzwiami wejściowymi. Byliśmy punktualnie już na zewnątrz było słychać głośną muzykę. Po chwili otworzył nam sam gospodarz i ruchem ręki pokazał żebyśmy weszli.
-Matko ile tu ludzi-powiedziałam sama do siebie było ich ponad 200. Poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i ciągnie do bufetu. Był to  Leoś. Jak to on zawsze głodny. Westchnęłam. Zabrał ze stolika 2 drinki i jednego podał mi był dość mocny. Po wypiciu Leon zaciągną mnie do salonu gdzie wszyscy tańczyli. Tak jak i my. Nasz taniec był dość erotyczny. Leon trzymał ręce na moich udach które co chwile zjeżdżały na moje intymne miejsce i ściskał mi tyłek. Lekko dyszał na moją szyję co wywoływało u mnie przyjemne dreszcze. Ja zaś tyłeczkiem ocierałam się o jego kolegę.
-Skoczę po coś do picia- powiedział po pewnym czasie tańczenia. Gdy już straciłam go z pola widzenia jak na zawołanie pojawił się Diego z dwoma drinkami w rękach. Jeden z nich podał mi przez chwilę się wahałam czy wziąć ale po chwili uległam gdyż byłam bardzo spragniona. Zrobiłam duży łyk po czym dopiłam do końca. Był bardzo pyszny. Trochę zakręcił mi się w głowie. Zaczęłam tańczyć z Diego sama nie wiem dlaczego. A potem już nic nie pamiętam.
                                                                  Leon

Szukałem Violetty wszędzie ale ona zniknęła po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Może poszła do domu? Przy takiej ilości % nie byłem w stanie myśleć. Obudziłem się na na kanapie z wielkim bólem głowy wokół mnie na podłodze leżało jeszcze kilka osób. Wstałem i skierowałem się do kuchni. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Fede leżący na blacie kuchennym. Spał. Zaśmiałem się cicho  i zacząłem szukać tabletki na ból głowy po chwili ją znalazłem nalałem wody do szklanki i ją popiłem. Wychodząc zobaczyłem Teriego chyba właśnie wstał. Oznajmiłem mu że już idę. Po drodze rozmyślałem gdzie się podziała Violka. Weszłam do domu wszyscy jeszcze spali Udałem się do swojego pokoju. Odblokowałem telefon i zobaczyłem jedną nieodebraną wiadomość. Otworzyłem ją. Gdy ją otworzyłem myślałem, że się zabiję a było to pół nagie zdjęcie Violetty i podpis "po gorącej nocy". W oczach stanęły mi łzy. Wiadomość była od ....

Następna część jutro lub w czwartek <3
Komentujcie <333

Siemka..

Hej jestem Ola. I ten blog będzie o Leonettcie. Na razie będą pojawiały się tu same OS ale może kiedyś i opowiadanie. Na razie nie mam pomysłu. Posty będą dodawane co kilka dni jak coś  napiszę to dodam. To by było na tyle.